niedziela, 23 sierpnia 2015

W kółko tylko frajda


Wiecie skąd wzięła się moja przygoda z szosowymi motocyklami?

Miałem za mało czasu żeby pakować motocykl na busa, jechać do miejsca docelowego, rozpakowywać sprzęt, przebierać się, jeździć, znowu pakować i tak w kółko.

Dlatego sprzedałem crossówkę.

Chociaż skubana dawała mi mnóstwo frajdy.

niedziela, 19 kwietnia 2015

Monster Garage, czyli jak należy jeść crashpady


Krótka historia o tym, że jak coś kochasz to tak czy siak znajdziesz sposób żeby wydać swoje pieniądze. Chyba właśnie puenta zagościła już na samym początku artykułu, ale porzucając konieczność napisania pracy na studia podyplomowe na rzecz tego wpisu, porzuciłem także wszelkie zasady tak solidnie wbijane przez panią polonistkę przez całą podstawówkę i gimnazjum.

niedziela, 21 września 2014

Drifterzy dla Antosia


Ouuuu Yeah! Jaram się takimi akcjami!

Dziś na byłym już torze testowym FSO na warszawskim Żeraniu, na którym kiedyś szalały świeżo wypuszczone z linii produkcyjnej Polonezy, odbył się niesamowicie pozytywny event driftingowy. Grupa zajawkowiczów pojawiła się na torze żeby w fajnym towarzystwie poupalać swoje fury a tym samym dać trochę radochy całkiem sporemu tłumkowi zgromadzonych tam widzów. Ale nie to było najważniejsze w całej imprezie. Najistotniejszym elementem całego eventu był fakt, że wszyscy którzy tam dotarli zrobili to dla małego Antosia, który walczy z bardzo nietypowym guzem mózgu.

czwartek, 18 września 2014

Skóra, komóra, A R M A T U R A!


Przez ostatnie kilka miesięcy permanentnej absencji blogowej jakoś nie potrafiłem się zmusić do podjęcia jakichkolwiek czynności zmierzających do naskrobania kilku linijek tekstu traktującego o czymkolwiek związanym z motoryzacją. Żeby nie skłamać – zabierałem się do napisania jakiegokolwiek tekstu chyba z pięćdziesiąt osiem razy i za każdym z nich z pisania wychodziło tyle efektu co z sankcji nałożonych na Ruskich.

sobota, 21 czerwca 2014

Cześć, mam Lambo.


Już od bardzo dawna na blogu nie było żadnego świeżego wpisu. Pewnie dlatego, że miałem mało czasu. Pewnie też dlatego, że sezon motocyklowy w pełni i zamiast psucia palców przed komputerem wolałem spędzać czas na poszukiwaniu w miejskiej dżungli Bogusia z M3. No ale nie o Bogusiu tutaj ani teraz. Polecimy dziś dość społecznie, mówiąc o ludziach i o tym jak łatwo można wyciągać wnioski w ogóle nie używając do tego mózgu. Otóż trafiłem dziś rano na filmik pokazujący jak koleś w Lambo dość ostentacyjnie podjeżdża do dziewczyn na ulicy i bez słów zaprasza je do auta.

Żeby nie być gołosłownym i dać Wam pogląd na całą sytuację, poniżej wrzucam całe nagranie.

sobota, 22 marca 2014

S63 AMG Coupe - czyli TAKI PRESTIŻ!


Nowy wypust Mercedesa w podkręconej formie od AMG. Następca CL63 AMG od teraz nazywany S63 AMG Coupe. Mistrzowie marketingu spod znaku gwiazdy postanowili zmienić nazwę usportowionej wersji S-klasy i zrezygnować z oznaczenia modelu CL. Wiecie dlaczego? Bo podobno stara nazwa kojarzyła się MNIEJ PRESTIŻOWO z C-klasą. Udało im się dojść do takich wniosków po 18 latach produkcji CL'a! Brawo! Oby tylko nowa S coupe nie jeździła tak samo żwawo jak dział marketingu...

czwartek, 20 marca 2014

Kochaliśmy WSKi



Taki mieliśmy przemysł motocyklowy. Co z tego, że osiągami nie dorównywaliśmy Kawasaki, a trwałością Yamasze. Chodziło bardziej o to, że jak średnio zarabiałeś to w każdej gminie mogłeś sobie pójść do domu handlowego i wyjechać z niego nowiutką WSKą. Jeśli coś się zepsuło to w tym samym sklepie mogłeś kupić do niej każdą część. i pantofle. i młotek. i jeszcze sam to naprawić. Motocykle były codziennością. Nie można powiedzieć, że stać było na nie wszystkich, ale jeżeli ktoś bardzo chciał to bez większego problemu znalazł sposób żeby zgromadzić te parę złotych na upragniony sprzęt. Normalne było to, że ludzie motocyklami dojeżdżali do pracy. Motocykl stanowił taki powszedni element codzienności.